Rozdział 1
"Zakład"
Był piękny,słoneczny poranek.Lucy wstała kilka minut temu i wciąż ziewajac siedziała na łóżku w swojej przesłodkiej różowej i za dużej pidżamce.Patrzyła przez okno zapewne wypatrując Salamandra.Nagle usłyszała pukanie do drzwi.Tylko jedna osoba była na tyle wychowana żeby nie wchodzić z buta.Blondwłosa dziewczyna podeszła żeby otworzyć i intuicja jej nie myliła.Przed drzwiami stała Wendy.
-Witaj Wendy prosze wejdź!-zaprosiła ja Magini Gwiezdnych Duchów.Wendy weszła niepewnie i usiadła na fotelu.-Obrazisz się jeśli wezmę szybką kąpiel?
-Niech sie pani nie krępuje...-odparła niepewnie dziewczyna rozglądając się po pomieszczeniu.
-Czy nie wyraziłam sie jasno,abyś zwracała sie do mnie po imieniu?-Lucy tym razem mówiłs tak poważnie że Wendy aż drgnęła przestraszona.
-Przepraszam...-odpowiedziała i nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jak słodko teraz wyglądała.Blondynka usmiechnęła sie pod nosem i wybrała ubrania na dzisiejszy dzień.
-Już dobrze zrób sobie herbaty ,a ja postaram sie szybko do ciebie dołączyć.-odparła Lucy i skierowała sie do łazienki.Szybko sie wykąpała,ubrała i uczesała tym razem nie związujac włosów w dwa kucyki,lecz pozwoliła im opadać na ramiona. Niebieskowłosa w tym czasie zrobiła dwie herbaty dla siebie i Lucy oraz przyrządziła coś małego na śniadanie dla przyjaciółki,ponieważ sama juz jadła.Lucy wyszła z łazienki mile zaskoczona i zajęła sie śniadaniem.Gdy skończyła zaczęła dziwnie sie przyglądać dziewczynce.-Co cie trapi Wenduś?
-Az tak pop mnie to widać?-zapytała, a na jej twarzy pojawił sie mały rumieniec.
-Niestety...to co powiesz mi?-meczyła ja coraz bardziej ciekawa dziewczyna.
-Bo ja... ten no... po prostu... odkryłam że... że kocham Romea!-wydusiła z siebieNiebieskowłosa dziewczynka, a jej policzki ponownie sie zarumieniły
-Wiedziałam że cos do niego czujesz!-odparła Lucy szcześliwa.Miała nadzieje że właśnie ta dwójka będzie razem.Rozmawiały o chłopakach,oceniały która dziewczyna jest najładniejsza ( Lucy i Mirajane ),potem która najmilsza ( Wendy ),najmądrzejsza ( Levi ),najsilniejsza ( Erza )itd.Zapadł zmrok.
-Lucy to ja juz chyba pójde...
-Nawet nie ma mowy!Jest ciemno i nie byłabym spokojna gdybyś miała sama wracać do domu...zostaniesz dziś u mnie.
-Dziękuje...
-A właśnie..gdzie jest Carla?Zwykle nie odstepuje cie na krok...
-Hahahahaha a wiesz ze to całkiem zabawne!?Dziś przyleciał Happy i powiedział że mu sie samemu nudzi, więc zaprosił ja na romantyczne łowienie ryb...
-Hahahahaha biedna Carla ...choc właśnie uświadomiłam sobie że Natsu dzis do mnie nie przyszedł...dzień w dzień wpadała do mnie przez okno,a o dziwo tym razem nie przyszedł...może cos sie stało...?-zamartwiała sie Blondwłosa.
-Nawet jeśli to napewno sobie poradzi...a wiec gdzie będe spać?
Hm...ze mna na łóżku!Jesteśmy przeciez przyjaciółkami prawda?
-Hai!-wykrzyknęła Wendy po czym Lucy podała jej swoją pidżame a sama rozebrała sie do swojej białej koronkowej bielizny.Wendy jak zwykle spojrzała sie na nieziemskie (xD) piersi Lucy potem na swoje i prawie nie spaliła sie ze złości.Po chwili obie dziewczyny leżały juz na łóżku.
-Tak sobie pomyślałam...a co zrobisz jesli Natsu pojechał na misje z Lissaną?-zapytała z szyderczym uśmiechem.
-Zabije go a potem ja i zakopie tam gdzie nikt ich nigdy nie znajdzie!-wrzasnęła z psychopatycznym wzrokiem.Wendy patrzyła na nią z przerażeniem.Lucy zaśmiała sie nerwowo.-Znaczy sie...my jesteśmy tylko przyjaciółmi i mi to nie będzie przeszkadzać heh...-dodała.Najlepsze jest to że ona naprawde tak myślała.Nie przyswajała do siebie nawet takiej myśli że mogła czuć do Salamandra cos wiecej niż przyjaźń.
-Ja mysle że tak własnie mogło być...
Nie... Natsu nie zrobiłby mi czegos takiego...jestesmy w końcu druzyna i na misje zawsze ale to zawsze chodzimy razem...jeśli zrobiłby tak jak mówisz to byłoby mi naprawde przykro...
-A co powiesz na mały zakładzik?
-Zakładzik?
-No wiesz...jeśli poszedł na misje z Lissaną to ty będziesz chodzić w stroju kotka i przed oczama Natsu podrywać Greya.
-Przyznaje że jak na swój wiek masz całkiem przerażające pomysły tym bardziej Juvia...ona by mnie zabiła na miejscu i bezlitośnie!
-Pękasz?
Hm...zgadzam sie jednak jeśli ja wygram to będziesz musiała umówić sie z Romeem na randke na oczach całej gildii.Umowa stoi?
-Stoi!-obie dziewczyny zasnęły z niepokojem...a co jeśli nie miały racji?Będą musiały spełnić swoje obietnice?
No to mamy pierwszy rozdział!Piszcie jak wam sie podoba i mam nadzieje że będziecie dodawać mnie do swoich kręgów i polecać znajomym xD Zawsze możecie też zamawiać u mnie One-shoty na różne tematy...no to czytajcie dalej i do zobaczyska kochani!
Wendy mnie przeraża.... Dobra lecę dalej, nieźle się zaczyna :)
OdpowiedzUsuń