sobota, 6 września 2014

Rozdział 6
"Tadaima!"

Lucy już po chwili stała kilka kroków przed drzwiami gildii.Była 15:17 i padał deszcz a raczej była burza z piorunami (kocham burze z piorunami a wy?).Blondwłosa była cała mokra i obolała.Na jej drobnym i delikatnym ciele nie było miejsca gdzie nie byłoby rany lub siniaka.na dodatek było jej stasznie zimno w końcu wciąż miała na sobie ten stój od Wendy.Teraz jednak liczyło sie tylko to żeby uspokoić przyjaciół.Stawiła pierwszy krok gdy drzwi do gildii otworzyły sie.Wyszła z nich Mirajane,która zawsze opuszczała ją na końcu bo musiała tam troche ogarnąć i zamknąć Fairy Tail.Teraz stała jak wryta.Obie dziewczyny stojąc na deszczu,całe mokre patrzyły na siebie bez słowa.Po chwili po ich policzkach spłynęły łzy.
Mira przyłożyła dłonie do twarzy i bardziej płacząć podeszła kawałek do przyjaciółki.
-Lusia?Czy...to naprawde ty?-zapytała z niedowierzaniem.
-Tak Miruś!To ja!TADAIMA!-krzyknęła w odpowiedzi i dwie dziewczyny wpadły w swoje ramiona.Teraz klęczały na środku wielkiej kałuży jednak nie obchodziło ich to.Obie mimo tego że płakały były szczęśliwe.
-Okaeri Lucy...ale chwila! Czy to znaczy że jesteś duchem tak jak Mavis i tylko mu możemy cie widzieć?-zapytała niepewnie białowłosa patrząc głęboko w rozbawione oczy blondynki.
-Hahahaha nie głuptasie jestem prawdziwa! Loki mi pomógł hahaha-krzyknęła i obie zaczęły sie śmieć przez łzy.
-Naprawde ciesze sie że znów z nami jesteś...nawet nie wiesz jak tęskniliśmy...a właśnie!Trzeba im powiedzieć że wróciłaś!
-A gdzie są wszyscy?-zapytała zdziwiona Magini Gwiezdnej Energii.
-Na cmentarzu...zresztą jak codziennie o tej porze...-odparła Mira ze smutkiem.
-A...ktoś umarł?-zapytała nieświadoma Lucynka.
-TY!Dzień w dzień wszyscy całą gildią chodziliśmy na cmentarz żeby z tobą rozmawiać.To było tak jakbyśmy przenosili tam gildie bo wszyscy zachowywali sie tak samo...no oprócz...chociaż nieważne...
-Oprócz kogo?-dopytywała sie Heartfilia.
-Wendy,Juvia i...Natsu...On był najbardziej przygnębiony,ale uznał że ty byś tego nie chciała i jak zwykle bili sie z Gray'em...Juvia przestała sie nawet ślinić do naszej Mrożonki chociaż teraz są wreszcie parą więc to bez różnicy...a Wendy...obwinia sie o to co sie stało...uważa że to przez ten zakład i nie słucha naszych sprzeciwów...
-Zaraz...ty wiesz o zakładzie?
-Erza mi powiedziała ale tylko mi...
-No dobrze...chodź!Nie mogę im sie chyba pokazać w takim stanie prawda?Pójdziemy do mnie!-powiedziała wzruszona Lucy i pociągnęła przyjaciółkę za sobą.Dziewczyny pobiegły do mieszkania Lucy zostawiając gildie otwartą,a klucze do drzwi leżały na ziemi.W końcu dziewczyny dotarły na miejsce.
-Pozwolisz że wezmę kąpiel?(klasyk :D)-zapytała Lucy wybierając z szafy ubrania.Wzięła niebieskie rurki,biało-niebieską bluzkę z krótkim rękawem,oraz białą skurzaną kurtkę.
-Hm...a mogę sie wykąpać z toba?(nie zamawiajcie mi tylko MiLu xDDD)
-Hm...eee...n-no d-dobrze...-odpowiedziała niepewnie.Dziewczyny weszły razem do wanny w której jak zawsze było wody po brzegi.
-Naprawde ciesze sie że wróciłaś...wszyscy bardzo za tobą tęsknili i cierpieli...-odparła Mira.
-Wszyscy? Nawet Natsu?(ah ta Lucy...ile by jej nie mówić to ona i tak swoje xDD)
-Żartujesz sobie ze mnie?On,Wendy i Juvia cierpieli najbardziej!Z tym że Natsu nie pozwalał dojść do diebie mysli ze ciebie już z nami nie ma...myślisz że siedzielibyśmy tutaj gdyby Natsu nie zapłacił za czynsz?
-Naprawde?A więc musze sie postarać dla nich...dla niego...pomożesz mi opatrzyc rany?-zapytała Lucy owijając sie ręcznikiem.Mira zrobiła to samo.
-Jasne!0odpowiedziała białowłosa.Heartfilia usiadła na wannie a Mira zamoczyła jakiś mały ręcznik przykładając go do ran przyjaciółki.Robiła to tak niedelikatnie że każdy dotyk Miry był bolesny dla Lucy.Co chwile krzywija sie i syczała z bólu.W końcu białowłosa skończyła a blondynka odetchnęła z ulgą.Dziewczyny ubrały się,a jak wyszły to okazało sie że jest już noc.
-Dzisiaj już raczej nikogo nie zastaniemy,ale jutro zrobimy im niespodziankę...tymczasem może masz jakieś sake?-zapytała Mira z uśmiechem.
-Jasne!Cana chowa u mnie kilka butelek żeby jej tata nie wyrzucił,wiesz jaki jest Gildarts...myśle że nie obrazi sie jesli weźmiemy butelkę lub dwie...-powiedziała Lucy otwierając szafkę wypełnioną po brzegi sake.Dziewczyny wzięły po jednej butelcę i po chwili wypiły po kilka łyków.
-No to sie bawimy!-krzyknęła Mira i przyjaciółki wzięły kolejne łyki zapominając o zmartwieniach.


     Tadaima!Wybaczcie mi że tyle nie dodawałam naprawde mi przykro...ale już jestem i postaram sie jak najczęściej dodawać kolejne rozdziały...ah ta szkoła...w której klasie jesteście?

3 komentarze:

  1. Okaeri Natalia-chan! :D Trochę sobie poczekałam, ale warto było c: Coś się stanie...ja czuje...nie...ja to wiem! Coś się stanie z gildią! Ktoś zabierze z niej cenne rzeczy! (o ile takowe tam są :D) Mira i Lucy się upiją o.o Może będzie coś takiego, że (wyobraźnia mode: ON), że Mira będzie próbowała zachęcić Natsu i Lucy do wymienienia śliny (If you know what I mean), a wstawiona Luce nie będzie się opierać...(wyobraźnie mode: OFF) Rozdział cudny i ni dodać ni ująć ^^ Czekam z niecierpliwością na następny rozdział i ślę kubły...NIE! Ślę ciężarówki weny! :3
    Do następnego! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Och nie mogę się doczekać dalszej części. To jest po prostu zbyt piękne ;_;, aż łezka zakręciła mi się w oku jak Lu spotkała Mire. Jestem ciekawa jak dziewczyny się zabawią i jaką imprezę na część Lusi wyprawią ;-)
    Pozdrawiam i dużo weny życzę na dalsze części.

    OdpowiedzUsuń