środa, 27 maja 2015

Rozdaiał 12
''Już nic nigdy nie będzie jak dawniej"


   Carla i Wendy nie zwracały teraz uwagi na wpatrujących się na nie chłopców. Wręcz przeciwnie. Zapomniały o ich istnieniu.
- Juvia, jesteś strasznie nieposłuszna! Przerwałaś mi w połowie zdania, a ja chciałam powiedzieć, żebyś nie mówiła tak wszystkiego przy Natsu! On może paść na zawał przez te wiadomości! - ryknęła Carla tak przeraźliwie, że Juvia uciekła do kąta zwijając się w niebieski kłębek.
- Gomenasai...-wymamrotała jedynie, a Wendy na ten widok zaczęła się śmiać.
- Co to za cyrk!? - zapytał rozdrażniony Gray.
- I od kiedy ja mam paść na zawał!? Nawet nie ma takiej opcji! - dodał lekko naburmuszony Natsu na co Gray zrobił facepalm'a. Dziewczyny spoważniały i równym krokiem zbliżyły się do chłopców. Naturalnie po chwili Juvia była już w objęciach ukochanego.
- Zresztą i tak się dowiecie...a więc tak..do gildii przybył Hayato Humaru, młodszy o dwa lata brat Natsu, okazało się, że znają się z Lucy, jednak ta przyjaźń musiała się źle skończyć bo Hayato ma bliznę na twarzy, którą zrobiła mu Lucy. Jak podszedł do Lucy zaczął ją torturować Magią Spojrzenia odpłacając się za bliznę. Po chwili jednak pogodzili się i Hayato jest teraz członkiem Fairy Tail. Później Lucy zaczęła ZNÓW płakać z powodu waszego ślubu z Lisanną. Happy ją pocieszał, a twoja narzeczona z niej drwiła. Happy zdenerwował się i trochę jej napyskował, a ta wściekła rzuciła w niego wazonem jednak Lucy go obroniła i przyjęła cios na siebie. Z trudem udało mi się ją uratować, a teraz mimo iż mocno osłabiona śpi. Potem Lisanna przeprosiła Happy'ego i uznała że cię nie kocha, lecz ma na twoim punkcie obsesje, więc pewnie ślubu nie będzie. A na sam koniec uznałyśmy, że trzeba was powiadomić i tak oto jesteśmy! - powiedziała Wendy. Natsu patrzył na nią oszołomiony. W pewnym momencie złapał się za klatkę piersiową. Nie mógł złapać oddechu.
- Zaopiekujcie się Lucy i sprawcie by była szczęśliwa..- wyjąkał swoje ostatnie słowa po czym nastąpił jego zgon. Już nic nie dało się zrobić...
-Młodszy brat!? - wrzasnęli oboje. A dziewczyny jedynie strzeliła troll face.
- Czy wy usłyszeliście coś poza tym? - zapytała zirytowana exceedka.
- Mam młodszego brata? - zapytał różowowłosy. - Przecież to niemożliwe!
- Drugi Natsu!? - zapytał załamany czarnowłosy.
- Baka! - wrzasnęła Juvia zadając obojgu cios w twarz. 
- Co się stało Juvio? - zapytali chórkiem.
- Nie ma czasu na głupoty...chodźcie za nami! - chłopcy posłusznie ruszyli za wciąż wściekłą przyjaciółką. Co oni sobie myśleli? Juvia przecież oznajmiła im, że Lucy prawie zginęła, a wiadomość a Hayate była przecież najmniej ważna. Jak oni mogli być wobec blondwłosej tak bezduszni? Ona wypłakała przez Natsu oceany gorzkich łez, a on nawet nie usłyszał tak ważnej wiadomości. Niebieskowłosa przeklinała ich pod nosem tak cicho, że nawet różowowłosy dzięki swoim wyostrzonym zmysłom jej nie usłyszał. Carla i Wendy miały tak samo. Musiały się powstrzymywać przed popełnieniem przestępstwa. Szły przodem, chłopcy zaś za nimi w bezpiecznej odległości. Natsu wciąż myślał o swoim bracie. Zapomniał o wszystkim. O Lucy, Lisannie, ślubie...liczył się tylko jego młodszy brat o którym wcześniej nie miał pojęcia. A Gray natomiast, jak to na idiotę przystało, zastanawiał się czy go pokona i pokaże Natsu jaki to on jest silny. W końcu dotarli do gildii. Juvia otworzyła wielkie, drewniane drzwi wejściowe i po chwili cała piątka schyliła się omijając lecący prosto na nich stół.
- BAKA!! - wrzasnęła Juvia. Cała gildia leżała u jej stóp, a latające niegdyś rzeczy upadły na ziemie jakby zapominając o grawitacji.
- Przepraszamy cię Juvio! To się już nie powtórzy! - odpowiedzieli, a Juvia uśmiechnęła się zwycięsko. Szczęka Natsu i Gray'a znalazła się na ziemi, a oczy stały się wielkie i białe. Nie kryli zdziwienia. W tym momencie jednak Happy wleciał prosto na Carle dając jej rybkę.
- Jestem taki szczęśliwy Carlo! - wrzasnął przytulając exceedkę.
- Happy...a od kiedy ty nie jesteś szczęśliwy? - zapytała ze śmiechem.
- Jak zawsze masz racje! Lucy się obudziła! To nic że zaraz padła ze zmęczenia..ważne że nic jej nie jest! - odparł tańcząc w powietrzu. Z głowy Carli, Wendy i Juvii popłynęła pojedyńcza kropla potu.
- Urodzony, niepoprawny optymista...- odrzekły zrezygnowane dziewczyny.
- Aye!
- Happy oddaj tą poduszkę! Jak ty nie masz wstydu zabierać chorej oparcia!? - zapytał wściekły Hayate kierując się do niego. Niebieski exceed schował się za plecy Natsu.
- Natsu ratunku! - pisnął z przesadnym strachem. Ten jednak nie zareagował. Patrzył na różowowłosego osłupiony. Tak. To na pewno jego młodszy brat. Jest do niego taki podobny z tym że miał jaśniejszy odcień włosów, czarne oczy i dziwną bliznę na policzku. Patrzyli tak na siebie jakiś czas, gdy nagle odezwał się mistrz.
- Hayate, Natsu do mojego gabinetu zapraszam. - chłopcy posłusznie weszli za mistrzem po schodach na górę. - Co wy sobie pacany wyobrażacie!> Jesteście braćmi i tak się witacie!? - wrzasnął uderzając ich w tył głowy.
- Ja nie wiedziałem, że mam brata i Hayate pewnie też nie, więc to dla nas jest szok... - odpowiedział Natsu zakłopotany.
- Mylisz się bracie...ja doskonale wiedziałem o twoim istnieniu..
- J-jak to wiedziałeś!? I nie próbowałeś mnie odnaleźć!? - wrzasnął zdenerwowany Natsu. Przecież bądź co bądź byli tymi cholernymi braćmi. Jakby Natsu o tym wiedział to już dawno by go znalazł..
- Nie oceniaj mnie źle...dowiedziałem się 9 lat temu. Mama na łożu śmierci opowiedziała mi o wszystkim i chciałbym, żebyś ty i mistrz też poznali naszą historię. A więc...Nasza mama Hana miała męża - twojego ojca Igneel'a. Gdy miałeś rok twój ojciec zabrał cię na spacer. Wrócił wtedy z misji rangi S, ponieważ sam był magiem tej klasy. Nasza mama i twój tata mieli dwie rodziny za bliskich przyjaciół - rodzinę Humaru, czyli mojego ojca i...rodzinę Heartfilia. W tym dniu mama opiekowała się tobą i Lucy Heartfilią, którą zostawił jej pod opiekę pan Jude. Igneel i Hana uwielbiali ciebie i Lucy, bo często u nich zostawała ze względu na stan zdrowia swojej mamy, pani Layli. I właśnie tego dnia, gdy wróciliście ze spaceru zastaliście memę martwą. A przynajmniej tak uznał twój tata, a Lucy była nieprzytomna. Jak na swój wiek była bardzo silną dziewczynką..Igneel wściekł się tak mocno, że zamienił się w smoka, bo w końcu władał tą magią co ty. Zabrał cię i wychował gdzieś w górach przekonany że mama i Lucy nie żyją. Był jednak w błędzie. Znalazł ją mój ojciec, oddał Lucy do jej domu, a sam zaopiekował się mamą. Szukała was, jednak nigdzie nie było po was śladu. Po roku urodziła syna, czyli mnie. Nigdy nie przestawała tracić nadziei, że was odnajdzie...Ja zaprzyjaźniłem się z Lucy. Wyżalała mi się na ojca, który po śmierci jej matki zrobił się strasznie bezduszny. Później zmarła nasza mama, a ja postanowiłem uciec. Lucy dołączyła do mnie. Opowiedziałem jej o wszystkim, podałem nawet twoje nazwisko. Jednak pewnego dnia się upiłem. Gdy wróciłem do hotelu, w którym przebywaliśmy wdarłem się do jej pokoju i próbowałem...ona chwyciła nóż, rozcięła mój policzek, po czym uciekła. Nigdy już jej nie spotkałem, aż do dnia dzisiejszego. Przeczytałem w tygodniku czarodzieja tytuł "Kto powinien być ze sobą w Fairy Tail". Zacząłem czytać, bo i tak nie miałem nic lepszego do roboty i na pierwszym miejscu ujrzałem wasze nazwiska..Lucy Heartfilia x Natsu Dragneel, oraz wasze zdjęcia. Postanowiłem ruszyć do waszej gildii, a tam dowiedziałem się że ty, Lucy i reszta zaginęliście. Wtedy moje życie legło w gruzach. Aż tu nagle dowiedziałem się że najpotężniejsza drużyna Fairy tail i kilku innych magów z tej gildii wygrało w Wielkich Igrzyskach magicznych  i dodatkowo wraz z innymi Magami pokonali 7 smoków. Po siedmiu latach...Byłem pewny, że nic wam nie jest i postanowiłem do was jak najszybciej przyjechać, ale byłem bardzo daleko i dlatego jestem dopiero teraz. - opowiedział wszystko tak jak było. Natsu i mistrz stali jak "roślinki" zszokowani. Nie tego się spodziewali.
- To znaczy że...Lucy nie powiedziała mi tak ważnej rzeczy...jak ona mogła!? Dlaczego nie powiedziała, że mam brata, że wychowywaliśmy się razem!? - wrzasnął Natsu i wyszedł z hukiem z pomieszczenia. Zbyt szybko to zrobił. Nie usłyszał jeszcze jednej ważnej rzeczy..Lucy po tym jak Hayato opowiedział jej o wszystkim straciła pamięć z tamtego dnia. Nie pamiętała więc o związku pomiędzy rodziną Dragneel, Heartfilią i Humaru. Nie pamiętała związku pomiędzy nią a Natsu. Nie znała jego imienia. Poznali się tamtego pamiętnego dnia, kiedy Natsu szukał Igneel'a. Oboje byli przekonani, iż to jest ich pierwsze spotkanie a tymczasem koło przeznaczenia wreszcie wypełniło się ponownie, pozwalając by dwie przeznaczone sobie osoby spotkały się raz jeszcze i zaczęły prowadzić wspólne życie jako przyjaciele, a może kiedyś też zakochani? Natsu jednak był zaślepiony wściekłością. Pewny że jego przyjaciółka, dziewczyna która skradła jego serce okłamała go. Natsu zszedł zamyślony ze schodów. Uznał, że Lucy się nim bawiła.
- Gray nie możesz! - krzyknęła Cana, jednak nic tym nie wskórała. Gray podbiegł do Dragneel'a i położył rękę na jego ramieniu.
- Natsu...Lucy...ona...- jąkał się Mag Lodu.
- Nic mnie ona nie obchodzi! Proszę nie wspominajcie przy mnie jej imienia i odchodzę z drużyny! - wrzasnął wściekły różowowłosy. Wszyscy stanęli jak dęba.
- O czym ty mówisz!? - zapytała Erza. W tym momencie po schodach zbiegł Hayato.
- Natsu wysłuchaj mnie! - krzyknął.
- Nie mów mi nic o niej! Cieszę się, że jesteśmy braćmi, ale nie rozmawiajmy o Lucy dobrze!?
- No dobrze, ale i tak muszę ci coś powiedzieć. Jeśli chcesz zostawie to na potem..- odpowiedział Humaru. Nie był o tym przekonany, ale teraz Natsu musiał ochłonąć. 
- Coś się stało zapałko? - zapytał Gray niby to złośliwie, a jednak słychać było w jego głosie troskę.
- Owszem stało się...już nic nigdy nie będzie jak dawniej..nie martwcie się..dowiedziałem się, że Lucy niegdyś mnie okłamała, a ja nie toleruje kłamstwa...nie będę się już z nią spotykał, ale nie mam zamiaru tracić z wami kontaktu...
- Ale jak zamierzasz to zrobić!? W końcu należycie do tej samej gildii i będziesz się z nią spotykał choćby nie wiem co! - wrzasnęła wkurzona Levi. Jak on mógł mówić że jej przyjaciółka kłamie!?
- Będę się z nią spotykał, ale niekoniecznie muszę to zauważać...od tej pory Lucy Heartfilia jest osobą obcą...żałuje, że wtedy zabrałem ją do gildii...mogłem się z nią rozstać i pójść w swoją stronę...żałuje że ją spotkałem! - odparł Natsu. W tym momencie dało się słyszeć trzask tłuczonego szkła. Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę i pobledli. Stała tam Lucy. Patrzyła się na ziemie a z jej oczu ciekły łzy. 
- Lucy nie słuchaj go on po prostu...- zaczęła Mira z troską jednak blondwłosa jej przerwała.
- N-nie tłumaczcie...z-zawsze czułam że to n-nie jest m-moje miejsce...czułam że j-jestem zbyt słaba na należenie do tej gildii...m-mierzyłam za wysoko i teraz nareszcie  to z-zrozumiałam...zawsze musieliście mnie obraniać, a j-ja nigdy nie mogłam obronić was i r-r-rozumiem postawę Natsu...chcę jednak, żebyście wiedzieli, że te 9 lat z wami, nawet te 7 spędzone na wyspie były najcudowniejsze na świecie i...kocham was, kocham Fairy Tail! GOMENASAI! - krzyknęła wciąż płacząc. Po tych słowach wybiegła. Levi, Wendy i Cana upadły na kolana z płaczem. Z resztą wszyscy zaczęli się wzruszać, a wszystkie dziewczyny bez wyjątku płakały. Jedynie Natsu stał niewzruszony i obojętnie wpatrywał się w drzwi z których dobiero wybiegła Heartfilia.
-BAKA! Jak mogłeś!? - wrzasnęła Erza uderzając go z plaskacza w twarz.
- Natsu...ehh wiedziałem, że nie powinienem tego odkładać na później...Lucy tamtego dnia wpadła do rzeki i straciła pamięć...nie pamiętała tego co jej opowiedziałem...nie okłamała cię bo sama cię nie znała - odparł Hayate powstrzymując łzy. Natsu spojrzał na niego oszołomiony. A więc znowu okazał się skończonym idiotą! Popełnił najgorszy błąd w życiu. Pędem wybiegł do jej domu. Miał nadzieję, że tam ją zastanie. Mylił się. Właścicielka zawiadomiła ją, że już się wyniosła. Na zawsze, jednak prosiła by trzymała dla niej mieszkanie na wypadek gdyby za kilka lat powróciła. Szukał jej po całym mieście, na stacji. Dosłownie wszędzie. Niestety bez skutku. Załamany wrócił do gildii.
- I co!? Natsu no powiedz coś! - krzyknęli wszyscy. Natsu opadł na krzesło i schował twarz w dłonie rozpłakując się na dobre.
-ODESZŁA!



*Tadamm* Długo mnie nie było, ktoś o mnie jeszcze pamięta? Hehe. Nie wiem czy mi wyszedł ten rozdział, czy nie pozostawiam wam wszelkie opinie ♥ ♥ To opowiadanie będzie krótkie, już nawet mam je skończone, ale w czasie mojej nieobecności napisałam już sporo kolejnego więc nie mam zamiaru zamykać tego bloga i mama nadzieję że zostaniecie ze mną ^^ Komentujcie proszę :') I zapraszam na mojego drugiego bloga o FT gruviajerzanalu.blogspot.com. Tam też przydałoby mi się kilku czytelników gihi. A więc jeszcze tylko...TADAIMA MINNA!! ♥♥♥
//Lucy


5 komentarzy:

  1. Ty chcesz, żebym dostała zawału prawda?! Tyle łez wylanych,słońce przysłoniło chmury, niebo straciło swój blask, moje zagrożenie z niemca i do tego to?! Po pierwszy lisanna zła, bardzo zła! Nie lubię jej!
    Po drugie Natsu, dlaczego nigdy nie słuchasz tego, co się do ciebie mówi?! Idiota!
    I po trzecie. Kiedy Lucy wróci?! Będzie z Natsu? Wybaczy mu? Czy ten kretyn ją znajdzie?! Co będzie dalej? Ten głupek się zmieni, ruszy swój zad i ją znajdzie?! Błagam musisz dalej pisać! Ja tu łzy wylewam! I jak to się mówi w takich tragicznych momentach pierwsza hahahaha!!!!!!!
    Pozdrawiam i śle wenę;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji nie masz co się martwić bo mi rozdział się podobał ;-D

      Usuń
  2. Chlip, tak długo czekałam na ten rozdział chlip, ale było warto. Dałaś radę dziewczyno, napisałaś świetny rozdział. Bardzo mi się podobał. Niby myślałam że Natsu poleci do Lucy z ognikami w oczach, ujrzy Hajato, wscieknie się o to że jemu też się podoba i zacznie się rywalizacja pomiedzy braćmi a ty zupełnie inaczej, oczywiście nie zmienia to faktu że super rozdział. Znalazłam jedną małą literówkę w wyrazie "mama" ale to nic wielkiego bo każdy wie o co chodzi :). Natsu mnie wkurwił, swoim aro aroganckim zachowaniem, ale trudno to w końcu Natsu co nie?
    Mam nadzieje że niedługo zaskoczysz noe kolejnym świetnym rozdziałem.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh dziękuję wasze komentarze tak mnie ucieszyły że aż postanowiłam pisać kolejny rozdział jak najszybciej ^^ Z dedykacją dla was moje kochane ♥ Jak już mówiłam to opowiadanie dobiega końca, ale mam nadzieje że będziecie ze mną dalej na tym blogu i że odwiedzicie mojego drugiego gruviajerzanalu.blogspot.com. A więc biorę się za kolejny rozdział. AŻ SIĘ NAPALIŁAM !! ♥
    //Lucy

    OdpowiedzUsuń
  4. Znów przez ciebie płacze! Błagam cię niech Lucy wróci *chlip* LUCYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!T.T

    OdpowiedzUsuń